Mikrohistoria w projektach filmowych.

HISTORIA LUDŹMI PISANA
PROJEKT EDUKACYJNY Z ZAKRESU HISTORII XX WIEKU
REALIZOWANY W GIMNAZJUM NR 15 W BYTOMIU

Przeszłość jest to dziś, tylko cokolwiek dalej:
Za kołami to wieś,
Nie jakieś tam coś, gdzieś,
Gdzie nigdy ludzie nie bywali!…
Przeszłość, Cyprian Kamil Norwid



Obcowanie na lekcjach z historią często sprowadza się do trzech żelaznych reguł: przyczyny, przebieg, skutki. Z punktu widzenia pedagogiki jest to postawa właściwa, gdyż ucznia trzeba nauczyć rozumienia dziejów, a że logika rządzi historią, zasady te są odpowiednimi środkami pozwalającymi osiągnąć cel. Niejednokrotnie jednak tropienie owych zasad powoduje, że lekcje historii stają się schematyczne i nudne. Jeżeli do naszkicowanego obrazu dodamy jeszcze suche posługiwanie się statystykami, datami i mapą otrzymamy abstrakcyjny obraz historii, działalności człowieka, w której uczniowi, paradoksalnie, trudno znaleźć człowieka. Jeszcze trudniej znaleźć siebie.
Przykładem niech będzie czas II wojny światowej. Uczniowie poznają np.: narodziny faszyzmu w Niemczech, kampanię wrześniową i nowy podział Europy. Uczą się dat wybuchu i zakończenia. Analizują statystyki poległych żołnierzy, zmordowanych cywilów. To wszystko w ramach historii zwanej klasyczną. Nie poznają jednak historii człowieka jako jednostki, nie wyczytają z podręcznika, jak żyło się podczas wojny, jakie cierpienia znosił człowiek.
Alternatywą jest antropologia historyczna, dziedzina historii, która skupia się na życiu szarego człowieka, jego uczuciach, przeżywaniu świata, jednostkowym odbiorze historii. Jak w jej obrębie prowadzić badania? Można odwołać się do źródeł historycznych typu pamiętniki, wspomnienia, listy, tekstów dostępnych w każdej księgarni. Można jednak pozwolić uczniom stać się poszukiwaczem i archiwistą, małym historykiem najbliższego kręgu ludzi – rodziny, sąsiedztwa. Tym samym szukając historii uczeń znajdzie siebie.
Temu służył realizowany w Gimnazjum nr 15 w Bytomiu projekt edukacyjny „Historia ludźmi pisana”. Jego głównym celem było ujednostkowienie historii, pokazanie, że ta nie jest czymś, co wydarza się komuś i gdzieś, ale dotyczy pojedynczego człowieka, jest na wskroś indywidualna i wpływa na nasze życie nawet wtedy, gdy my sami bierzemy w niej bierny udział. Zadanie uczniów było nader proste – przeprowadzić wywiady z ludźmi pamiętającymi czasy II wojny światowej. Rozmowy nagrać za pomocą kamery albo spisać. To nieskomplikowane polecenie stało się okazją do żywej dyskusji na szereg tematów – od problematycznej w kontekście antropologicznej daty wybuchu wojny (dla jednego z rozmówców był to 27 sierpnia, kiedy ojciec dostał powołanie do wojska, dla innego „styczeń 1945, bo wcześniej wojny nie było”), przez realia życia wojennego ( kto i dlaczego posiadał w pełni zaopatrzony sklep, kto zaś zmuszony był do jedzenia placków z utartych żarnami zbóż), do problematyki tożsamości narodowej Ślązaków (Bytom, jak wiadomo, przed II wojną był częścią Niemiec). Mapa uczuć, którymi żyli ludzie podczas wojny ( w latach 1939 – 1945) okazała się równie ciekawa – uczniowie usłyszeli, że 1 września 1939 młodzi ludzie cieszyli się, bo dla uczniów był to dzień wolny! W kolejnym zdaniu rozmówca dopowiada „nie wiedzieliśmy jeszcze, co to znaczy wojna”.
Przeprowadzone rozmowy dały w efekcie ponad dwie godziny filmu oraz 25 stronicowa książkę. Jednak zakres oddziaływania projektu zdecydowanie przekracza efekty materialne. Przede wszystkim uczniowie rozmawiali z ludźmi, spotkali człowieka, który doświadczył historii. Ludzie Ci byli dla nich kimś bliskim – najczęściej był to dziadek lub babcia, często sąsiadka, co miało dodatkowe znaczenie – historia dotyczyła i dotykała ich rodziny. W drugim etapie działań krąg świadków historii został poszerzony o mieszkańców Domu Pomocy Społecznej „Kombatant”, repatriantów z Kresów Wschodnich. Pomysł wypłynął od uczniów. Był niezwykle trafiony, gdyż gimnazjaliści poznali historię z drugiej strony frontu, która w wymiarze człowieczym okazała się ta samą historią. Strach, głód, pogarda dotykają każdego uczestnika wojny.
Zwieńczeniem projektu był spektakl poetycko-muzyczny, na który zostali zaproszeni wszyscy biorący udział w projekcie mieszkańcy Bytomia – Stolarzowic oraz lokatorzy DPS „Kombatant”. Wzruszenie rozmówców i uczniów wymyka się słowu pisanemu.
Efektem finalnym była nowa definicja ojczyzny i tożsamości narodowej. Stało się nimi człowieczeństwo.
Dzięki Historii ludźmi pisanej II wojna światowa przestała być tylko odcinkiem czasu pomiędzy latami 1939 – 1945. Stała się czyś bliskim, namacalnym, realnym, groźnym. Pozostawiła ślady w ludziach i w miejscu zamieszania (równolegle uczniowie zaczęli pracę nad stroną internetową poświęconą bunkrom w Stolarzowicach, która już w niedługim czasie będzie dostępna online). Ostatecznie przyczyniła się do wymiaru najważniejszego – zbliżyła ludzi: starszych i młodszych, dziadków, rodziców i dzieci, tych z zachody i wschodu, Polaków, Niemców i Lwowiaków.
Nauczycielowi historii został jeszcze bogaty materiał faktograficzny, z którego będzie mógł korzystać podczas kolejnych lat pracy dydaktycznej.

Link do książki wspomieniowej:
https://drive.google.com/file/d/0B87tcrY_jz4raWRjZ3F4TkFqT1E/view?usp=sharing



TROPICIELE HISTORII

Jakiś rodzaj kontynuacji, ty razem realizowany ze wsparciem  Rudzkiego Stowarzyszenia Inicjatyw Niebanalnych In-nI (www.in-ni.pl) oraz dwojga rudzkich fotografów. Tropiciele historii był projektem finansowanym przez FIO, realizowanym w Rudzie Śląskiej. Projekt był konkursem, w którym prace oceniało profesjonalne jury, zaś zwycięscy otrzymali całkiem fajne nagrody;)
Szczegóły:
https://www.facebook.com/TropicieleHistorii 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz